Co nas kręci, co nas podnieca
Woody Allen to bezdyskusyjnie jeden z najoryginalniejszych reżyserów tworzącym filmy autorskie. Międzynarodową sławę zyskał filmem „Annie Hal” (1977) i właśnie od tamtej pory Allen wprowadza w zachwyt, bądź w niesmak widzów. Tworząc indywidualny styl i język filmu, Allen jest posądzany o kopiowanie samego siebie, powielanie schematów. Dlatego też jego filmy wymagają od widza przygotowania oraz wiedzy.
„Co nas kręci, co nas podnieca” to najnowszy film Woody’ego Allena. Jeśli jesteś fanem specyficznego „allenowskiego humoru”, musisz koniecznie zobaczyć ten film. Jeśli nie to może właśnie dzięki temu filmowi przekonasz się do niego. Allen powraca tu do swoich korzeni, do lat 60-tych i 70-tych. Historia opowiedziana w filmie jest pełna inteligentnego humoru, ironii, sarkazmu. Kamera stanowi dla Allena medium dzięki, któremu całkiem zgrabnie obrywają: Bóg, religia, społeczeństwo amerykańskie i władza. Film nie jest zagmatwaną analizą filozofii świata, to opowieść o 20-letniej prowincjuszce Melody, która szuka lepszego życia w wielkim mieście. Pod swoje „opiekuńcze” skrzydło przygarnia ją Boris – geniusz o dosyć ekscentrycznym i zgryźliwym usposobieniu. Spokój duszy Melody chce zakłócić jej matka, która dowiadując się o nowym związku swojej córki chce pchnąć ją w ramiona aktora Rendy’ego. Jednak „kto pod kim dołki kopie” sam zostaje trafiony strzałą Amora, zasadniczo nawet kilkoma. Matka zostaje uwikłana w romans z dwoma mężczyznami, a to dopiero początek sercowych perypetii…